EjAjA!
Dawno, dawno temu, w malowniczej krainie nazywanej Czeska Praga, żył sobie słoń o imieniu Wacław. Był to niezwykły słoń, z szarą, pomarszczoną skórą i wielkimi, łagodnymi oczami. Jego uszy były tak ogromne, że trzepotały na wietrze, jak wielkie wachlarze. Miał długą trąbę, z którą potrafił robić cudowne sztuczki, i cienkie, długie nogi, które pozwalały mu zręcznie poruszać się po każdym terenie. Praga była przepięknym miastem z wąskimi, brukowanymi uliczkami, kolorowymi kamienicami i tajemniczymi zakątkami. Ale najpiękniejsze były jej mosty, zwłaszcza most Karola, który prowadził przez rzekę Motławę. To właśnie nad brzegiem tej rzeki Wacław lubił spędzać swoje dni.
Strona 0 z 0
Wacław miał swoje marzenie – chciał zostać najlepszym piłkarzem w całej Pradze. Każdego dnia chodził nad Motławę, gdzie trenował rześki poranek, kopiąc piłkę nogą albo trąbą. Jego ulubiona piłka była kolorowa, z jaskrawymi żółtymi, zielonymi i czerwonymi plamkami. Pewnego dnia, kiedy Wacław grał w piłkę nad rzeką, spotkał kilka nowych przyjaciół – kaczkę Kamilkę, która miała błyszczące, zielone pióra i smukłą szyję, żółwia Tadzia, z zielonobrązowym pancerzem i mądrymi oczyma, oraz bobra Bruna, który miał gładkie, brązowe futro i zgrabne łapki. Razem zaczęli grać w piłkę, śmiejąc się i ciesząc każdą chwilą. Kiedy zapadł zmrok, Praga rozbłysła tysiącami świateł, a most Karola wyglądał jak z bajki. Wacław spojrzał na swoich nowych przyjaciół i wiedział, że dzięki nim jego marzenie się spełni. Z radością patrzyli na piękny krajobraz, czując, że każdy dzień w Pradze jest niesamowitą przygodą.
Strona 0 z 0